pytanieRozpoczynamy emisję cyklu rozważań pastora Kazimierza Sosulskiego pod wspólnym tytułem: „Jeśli nie Jezus, to kto?” Na podstawie siedmiu rozdziałów Ewangelii wg Jana poprowadzi swoich słuchaczy w odkrywaniu niezbędności Jezusa w rozwiązywaniu coraz bardziej złożonych problemów współczesnego świata.

Emisja w piątki o godz. 21.30. Zaczynamy 8 IX 2023 r.

Jeśli nie Jezus, to kto nas uratuje?

Jeśli nie Jezus, to kto mi powie prawdę?
Tak wiele zakłamania wkomponowanego jest w człowieka i jego życie, że od starożytności filozofowie łamią sobie głowy próbując uchwycić istotę prawdy. Słynny namiestnik rzymski zapytał kiedyś pewnego oskarżonego: Co to jest prawda? I usłyszał: Na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego.

Jeśli nie Jezus, to kto mnie uzdrowi?

Sadzawka Betezda na ogół kojarzy się z aniołem Pana, który raz do roku poruszając wodą dawał szansę uzdrowienia jakiemuś nieszczęśnikowi. Nic mylnego. Po prostu tak sobie lud wyjaśniał to, co wywoływał podziemny strumień, którego okresowe wypływy zakłócały powierzchnię wody w sadzawce.
Ale Jezus uszanował tych ludzi i zjawił się, by pomóc człowiekowi wycieńczonemu trzydziestoośmioletnią chorobą. Zjawił się, by dać świadectwo prawdzie, że tylko On daje zdrowie i duszy, i ciału.

Jeśli nie Jezus, to kto zaspokoi moje potrzeby?
Kto najlepiej zna złożoność potrzeb człowieka, jak nie Stwórca? Dlatego najpełniej może je zaspokoić Chleb z nieba, o Którym mówi szósty rozdział Ewangelii wg Jana.

Jeśli nie Jezus, to kto mnie nakarmi chlebem życia?
Zabieganie o pokarm, który trwa, o pokarm życia wiecznego – to sprawa życia i śmierci każdego człowieka. Jest chleb, który zstąpił z niebios i daje prawdziwe życie. Tym chlebem nie jest coś, lecz Ktoś, jedyny, niepowtarzalny, jeszcze dostępny. Warto skorzystać, póki mamy czas.

Jeśli nie Jezus, to kto obdarzy mnie pełnią życia?
Pismo mówi, że najzdradliwsze i najbardziej przewrotne jest wnętrze człowieka. Ale jeśli zajmie się nim Jezus, to tylko jeden łyk żywej wody z Jego rąk wytworzy rzeki żywej wody tryskające z takiego wnętrza. Wystarczy zapragnąć, przyjść do Niego i się napić.

Jeśli nie z Jezusem to z kim spędzę wieczność!
Nieważne są szczegóły dotyczące wieczności i życia w niebie. Nieistotne, z jakiego złota będą tam ulice. Najważniejsze, abym się znalazł tam, gdzie jest Jezus. Trzeba zrobić wszystko, by nieaktualne wobec mnie stały się słowa Pana Jezusa: „Ja odchodzę, a wy mnie szukać będziecie i w grzechu swoim pomrzecie; dokąd Ja odchodzę, wy pójść nie możecie” (Jan 9,1-41).

Nikt, tylko Jezus!

W przepięknym rozdziale dziewiątym Ewangelii wg Jana spotykamy niewidomego, który najpierw nazywa Jezusa człowiekiem, potem prorokiem, a na końcu – Synem Bożym. Innym uczestnikom opisanego tam wydarzenia nie udała się ta sztuka rozpoznania w Galilejczyku Zbawiciela. Jak się okazuje – tak dobrze widzieli, że nie byli w stanie uwierzyć.

Nikt, tylko ja
Każdy z nas osobiście narodził się na tym świecie i osobiście z niego zejdzie. Nikt nie zje obiadu za mnie tak, abym ja został nasycony. Nikt też za mnie nie uwierzy w Jezusa, abym ja był zbawiony.
Nawet Jezus nie może uwierzyć za mnie. Dlatego powiedział: Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?